Sztuka z ulicy
Recenzja wystawy
Linoryt jest metodą druku wypukłego, gdzie farba naniesiona na wystające elementy „matrycy”, czyli wzoru do przeniesienia (stworzonego z kształtów powstałych po wycinaniu i żłobieniu w linoleum) odbijają ostateczny obraz na papierze, dając możliwość wykonania wielu kopii oryginalnego projekt. Linoryt jest również formą ekspresji najbliższą Arkadiuszowi Burdzie, zamojskiemu artyście „spod Padwy” – gdyż właśnie pod restauracją Padwa przy zamojskim rynku można spotkać go w sezonie letnim w otoczeniu swoich prac.
Na wystawie zaprezentowano 12 linorytów artysty dużego formatu (ok. 70 x 55 cm) oraz kilka mniejszych, w tym również zestaw exlibrisów, czyli spersonalizowanych ilustracji, umieszczanych na wewnętrznej stronie okładki książki w celu wskazania jej właściciela. Pomimo, iż artysta tworzy również linoryty barwne na wystawie znalazły się jedynie te dwutonowe, co pozwoliło w pełni skupić się na finezyjnych i bogatych przedstawieniach w obrębie płaszczyzny obrazu każdej z prac.
Burda zdaje się otwierać przed widzem to, co w jego twórczości bardzo osobiste. Jako artysta-samouk wypracowany przez niego styl prezentuje bogatą sferę wewnętrznych doświadczeń, pozornie skrywających się w codzienności prozaicznych chwil. To połączenie prostoty z głębią i codzienności z metaforą sprawie, że bohaterem jego prac może być zarówno unoszący się nad Zamościem anioł, jak i pijak na ławce na rynku. W korowodzie uwiecznionych postaci obok siebie widzimy malarzy, cyrkowców, muzyków, lecz znajdziemy też wisielca na szubienicy czy osobę na wózku inwalidzkim. Człowiek-ślimak, który zdaje się wypełzać ze spieralnej muszli w chmurze narkotycznego dymu, a obok tajemnicza postać o dwóch obliczach na tle panoramy miasta – w ten swoisty sposób rzeczywistość splata się u Burdy z sennym marzeniem, a codzienność z jej groteskowa, wypaczoną wizją.
Artysta nie oferuje widzom gotowych odpowiedzi – przeciwnie, budząc niepokój tematyką swoich prac zachęca do zadawania kolejnych pytań i tworzenia własnych interpretacji. Zdaje się namawiać swojego odbiorcę do zatrzymania się przed każdym z obrazów i wpatrywania się w jego głębię. Stymuluje do poszukiwania, a jednocześnie poszukiwań tych nie ułatwia – bogate zdobnictwo i ornamentyka tła oraz pobocznych przedstawień skutecznie skrywają pierwszy plan, którego postacie sprawiają wrażenie uwięzionych we własnej przestrzeni. Linie są ostre, kontury silne, mocno oddziałuje też przestrzeń negatywowa – pozornie pusta, niewypełniona, lecz stanowiąca mocny kontrast dla bogatych, wypracowanych detali. Każdy element gra ze sobą, zarówno w przypadku bardziej przestrzennych, uproszczonych form posiadających więcej „oddechu”, jak i w zagęszczonych, dynamicznych tworach z iście barokowym przepychem ornamentów i wzorów.
W ten sposób Burda wabi widzów obnażając im fragment siebie, swojego wnętrza. Namawia do spaceru przez Zamość widziany jego oczami. W drogę!
Arkadiusz Burda
Spod Padwy (Linoryt)
1 października – 8 listopada 2024 r.
Wernisaż wystawy: 11 października 2024 r., godz. 17:00