Wystawa rysunku Marcina Wrzali w lubelskiej Galerii Art Brut to druga odsłona prac artysty. Tak jak w pierwszej (,,Co ma wisieć, nie utonie”) przybliżał nam barwy i tony w surrealistycznych tonach i tematach malarstwa, tak w aktualnej wystawie rysunku, pokazuje nam znajomość posługiwania się twardym narzędziem jakim jest cienkopis oraz formy wykreślone za jego pomocą szybkim, nerwowym ruchem ręki, jednocześnie sugerując nadanym tytułem wystawy, że Jego szkice to dopiero preludium, podmalówka, zarys tego, co być może w konkretnej wersji zamieni on na określony temat malarski.
Wystawa rysunku Marcina Wrzali ,,Podmalówka i stalówka”, na pewno nie nosi znamion tradycyjnego rysunku; nie widzimy subtelnych, miękkich realistycznych portretów, ani pełnych świateł i cieni wystudiowanych martwych natur. To jednak intuicyjnie wiemy, na przykładzie także prac artysty, że rysunek współczesny przeżywa swój rozkwit, renesans...
Chociaż trudno mówić w przypadku Marcina Wrzali o tradycjach i doświadczeniach rysunkowych, nasuwa się pytanie: czy ma swoich mistrzów i z jakich czerpał wzorców? Zapewne i wszystko na to wskazuje, że są to Jego własne, indywidualne przeżycia, z którymi dzieli się z odbiorcą swoich prac. Jak mówi ,,najciemniej jest tuż przed świtem”, i rozumiemy, że najtrudniejszy jest początek drogi, którą sobie obrał, bo Wrzal jest młodym twórcą, rysuje od sześciu lat, kiedy zaczął zmagać się z chorobą.
A znalezione na strychu, u dziadków stalówki nasunęły mu pomysł aby rysować. Twierdzi, że zaczął tworzyć całkiem przyzwoite rysunki. Jednak dzięki tym narzędziom i sposobie realizacji siebie, najbardziej istotny jest fakt, że odnalazł sens, istotę i chęć do życia. Twórczośc stała się najlepszą terapią, dzięki, której poznaliśmy Marcina Wrzala jako artystę, człowieka spełnionego, który przeniósł do swoich prac głębię swojej skomplikowanej osobowości.
Jego rysunki są pełne tajemniczych, dziwnych, surrealistycznych, trudnych do odczytania form. Sam autor lubi je objaśniać. Tłumaczy, że ukrywa w pracach zawoalowane zwierzęta, pejzaże. Ma do swoich rysunków stosunek emocjonalny, hierarchizuje je; niektóre uważa za ważniejsze, istotniejsze w Jego twórczości. Posługuje się zawsze czarną, charakterystyczną, szybką kreską. Najpierw szkicuje, tworzy zarys, następnie wypełnia pointylistycznymi ruchami narzędzia, nadnaturalne formy. Prace są ciekawe, szczególnie gdy czytamy je z pewnej odległości, wówczas stają się dla oka przystępniejsze i czytelniejsze.
Linearność prac Wrzali, bliska jest grafizmowi, specyficznej formie ekspresji. Jego rysunków nie porównuje się z innymi. Nawet nie należy. Stanowią integralną całość, tak istotną dla szerokiego spektrum rysukowo-malarskiego Wrzali. Stanowią warsztat interesującyi niepowtarzalny, nie wymagający porównań.
underpaint and stylus I
Marcin Wrzal’s drawings are made on medium-sized sheets of paper and are intended to be viewed horizontally. The artist begins with a pencil sketch and then proceeds to cover the lines with ink, a fine ballpoint pen or black marker. His imagery is difficult to define or understand, it brings to mind abstract and fantastic shapes drawn with long strokes of the tool – sometimes a thin line, sometimes a shapeless contour with tiny black dots inside it. Marcin Wrzał often leaves large parts of the white sheet visible, allowing his shapes, sometimes seemingly geometrical, to meander across the empty space. At times, he will conceal a somewhat more specific representation among them, a malformed nose or lips, sometimes a discernibly human shape looming out from behind the multitude of undefined forms. The author always signs his works, a hastily written inscription “M. Wrzał” can be found in the bottom right corner.
underpaint and stylus II
Marcina Wrzal draws on medium-sized sheets of white paper. His works are usually composed horizontally and untitled. He begins with a pencil sketch which he later covers using a black tool, ink, fine ballpoint pen, or black marker. He will often leave unwiped traces of pencil still visible in the finished drawings. Wrzal’s forms are never clearly defined, one can only guess as to what they represent. This particular drawing depicts what might be branches with something reminiscent of eyes or a human hand visible between them. Marcin Wrzal typically leaves a lot of white, empty space in his works. The artist’s drawing seems somehow pared down, ascetic. It gives the impression of an artist who is very careful to draw only what is absolutely necessary. The author almost always signs his works but this particular one is an exception.